W nowym cyklu będziemy zapraszać do naszej poznańskiej redakcji i studia kulinarnego przy ulicy Młyńskiej 12 zaprzyjaźnionych świetnych polskich szefów kuchni. Zaczynamy od krajana z Wielkopolski Dominika Narlocha. To on wraz ze swoją partnerką Magdą Sajnaj są gośćmi przygotowanego u nas wiosennego lunchu. Bo z kimże innym, jak nie z Dominikiem Narlochem możemy rozmawiać o wiośnie, budzącej się do życia naturze i tak wyczekiwanych przez szefów kuchni nowalijkach? Szef kuchni świetnej poznańskiej restauracji Cucina wychował się w pięknych, zielonych okolicach Poznania i wkrótce powróci na łono przyrody.
Pod koniec ubiegłego roku został ojcem i właśnie rozpoczął budowę domu, by z rodziną wrócić niemalże na ojcowiznę. Dominik opowiada o swoim zamiłowaniu do polskich sezonowych produktów, polskiej kuchni oraz o kiełkujących w jego restauracji projektach przygotowywanych na nadchodzące miesiące. W 2013 roku Dominik był szefem kuchni nieistniejącej już restauracji Hugo, pierwszego w Wielkopolsce lokalu wyróżnionego oficjalną rekomendacją organizacji Slow Food Polska. W laudacji napisano wówczas o jego nowoczesnym podejściu do tradycyjnej kuchni przy wykorzystaniu regionalnych produktów.
Kiedy odwiedziliśmy go wiosną 2016 roku w hotelu Herbarium, z dumą oprowadzał nas po największym w Polsce restauracyjnym ogrodzie, którego był współtwórcą. Ogród imponował różnorodnością uprawianych w nim warzyw oraz bujnymi, pachnącymi ziołami. Przyhotelowy teren stał się również miejscem, gdzie Dominik stworzył własną wędzarnię i dojrzewalnię oraz hodowlę pszczół. Nie dziwi nas zatem, że i w filozofię restauracji Cucina w poznańskim City Parku wplotły się tak silnie polska przyroda i regionalność. I choć właściciel i twórca tego miejsca Wiesław Prusiecki nigdy nie krył, że w jego zamyśle królować tu miała bardzo mu bliska kuchnia włoska, to dziś – między innymi za sprawą Dominika – w Cucinie, mimo włosko brzmiącej nazwy, panują polskie klimaty.
– Kuchnia naszego regionu jest niezwykle bliska mojemu sercu, dlatego też nie przestaję działać w duchu organizacji Slow Food Polska. Chcę promować polskie naturalne produkty, przedstawiać ich wielowymiarowość. Weźmy choćby naszego skromnego buraka, to przecież taki wdzięczy produkt, który możemy wykorzystać w różnoraki sposób: połączyć klasycznie ze szczawiem czy regionalnym kozim serem albo poddać niezliczonej liczbie kulinarnych metamorfoz, zaskakując gości – opowiada Dominik, przygotowując dla nas wiosenne dania.
Inspiracją dla ich stworzenia stała się wracająca do życia po zimowym śnie natura, pierwsze długo wyczekiwane nowalijki. Na talerzach pojawiają się czosnek niedźwiedzi, botwinka, młoda rzodkiewka, białe szparagi i pierwsze truskawki. A wszystko to w lekkiej, świeżej, iście wiosennej formie.
– Nie mam jakichś swoich ulubionych wiosennych składników. Doceniam je wszystkie i niecierpliwie na nie czekam. Wiosna niesłychanie szybko przemija. W ciągu dwóch tygodni jeden produkt się pojawia i znika – opowiada Dominik. Z nostalgią wspomina ogród, który współtworzył, i przyznaje, że bardzo zależałoby mu na stworzeniu miejsca, które mogłoby zaopatrywać kuchnię Cuciny w świeże, naturalnie uprawiane warzywa, owoce i zioła. – Mamy plany i idealną lokalizację do ich realizacji – mówi.
Zanim jednak powstanie ogród goście Cuciny z pewnością wyczekują kolejnej kolacji z cyklu 88 Hands Dinner, podczas której szef kuchni zaprasza polskie kulinarne osobowości. Już w kwietniu gościć będzie tu Tomek Leśniak. Krakowski szef kuchni i restaurator, właściciel jednego z naszych Ulubionych Adresów Nota Resto i Bistro Bene by Tomasz Leśniak. Jest on znany także jako kucharz naszej kadry narodowej w piłce nożnej oraz współautor książki Biało-czerwoni na talerzu, w której przedstawił ulubione potrawy naszych reprezentantów.
TEKST: MAGDALENA KACZYŃSKA
ZDJĘCIA: MAŁGORZATA OPALA
Artykuł pochodzi z 42. numeru magazynu FOOD & FRIENDS