Ubiegły rok większości z nas będzie się kojarzył ze zmianami: tempa życia, pracy, wypoczynku i oczywiście jedzenia. W naszym wypadku, uprzywilejowanej części ludzkości żyjącej w zamożnej części świata, najbardziej zmieniło się właśnie to, co, jak i gdzie jemy. My, foodies, kulinarni nomadzi, osoby kochające świetną kuchnię, podróżujący po świecie w poszukiwaniu wyjątkowych smaków, siłą rzeczy zostaliśmy na długo pozbawieni tych możliwości. Wspaniałe restauracje, hotele, bary i inne tego typu tętniące życiem miejsca opustoszały. Ożyły za to nasze domy. Odkryliśmy pokłady kreatywności we własnych kuchniach, jeszcze bardziej zbliżył nas wspólny stół. Nasze długie dyskusje o jedzeniu coraz częściej prowadziły do wniosku, że jest ono przecież także drogą do lepszej przyszłości, ponieważ droga do lepszego i bardziej zrównoważonego świata wiedzie w dużej mierze przez to, co jemy.
W 2015 roku 193 kraje członkowskie ONZ, w tym Polska, jednogłośnie przyjęły Agendę na rzecz zrównoważonego rozwoju dla świata, której cele mają być zrealizowane do 2030 roku. Żywność wpływa na nasze zdrowie bardziej niż cokolwiek innego. To, co się znajduje na naszych talerzach, wiąże się bezpośrednio lub pośrednio z niemal wszystkimi globalnymi celami rozwojowymi. Musimy bowiem pamiętać, że, gdy my dyskutujemy o wyższości kuchni roślinnej nad mięsną, na świecie około 700 milionów ludzi cierpi głód. Nie wszyscy mogą prowadzić takie dyskusje, są syci czy jedzą zdrowo. Przy czym nie zawsze wynika to z niedoborów żywności, lecz ze złej dystrybucji naszego bogactwa. Część gruntów rolnych jest wykorzystywana nieefektywnie, a przy tym wyrzucamy nadal około jednej trzeciej całej wyprodukowanej żywności. Biorąc pod uwagę, że w 2050 roku będzie nas żyło na Ziemi około 10 miliardów, problemy te jeszcze narosną. Musimy zatem zrobić, co w naszej mocy, by zmniejszyć, jeśli nie zlikwidować marnotrawienie żywności, a w obliczu kryzysu klimatycznego ograniczyć produkcję tej jej części, która pochłania najwięcej zasobów.
Polska od kilku lat jest jednym z liderów eksportu i produkcji rolnej w Unii Europejskiej. Nasza pozycja opiera się jednak głównie na eksporcie żywności nieprzetworzonej. Pomimo imponujących liczb nie możemy się poszczycić praktycznie żadną rozpoznawalną choćby w Europie foodową marką. A w najbliższych latach pomimo agrorozwoju technologicznego możemy się stać jedynie dostawcą dziś taniego, a w przyszłości coraz droższego surowca. Czy można to zmienić i w jaki sposób to zrobić, działając w zgodzie z ogólnoświatowymi celami? Jak sprawić, by nasza kuchnia nie kojarzyła się jedynie z pierogami, jak nadać jej nową twarz, międzynarodową rangę, aby Polska stała się atrakcyjną destynacją dla foodies? Czy mamy szansę na stworzenie innowacyjnych produktów i rozwiązań w dziedzinach obejmujących produkcję rolną, technologię i biotechnologię, naukę, design i oczywiście kuchnię oraz gastronomię? W naszym nowym cyklu zapraszamy do symbolicznego stołu wyjątkowych ekspertów, by wzięli udział w dyskusji, która pomoże nam zdefiniować „okołofoodową” przyszłość.
#50FOODandFUTURE to zestawienie oraz kampania społeczno-popularyzatorska promująca innowacyjne rozwiązania w dziedzinie szeroko rozumianej tematyki foodowej i designu „wokół stołu”. Cykl zaplanowaliśmy na rok, ale mamy nadzieję, że będzie ewoluował i że uda nam się też pomóc wypromować oraz rozwinąć najciekawsze projekty w skali międzynarodowej. Poznajcie pierwszych dziesięć spośród pięćdziesięciu firm i osobowości, które znajdują się w naszym zestawieniu.
Reportaże z cyklu #50FOODandFUTURE możecie znaleźć w 50. numerze magazynu FOOD & FRIENDS.
TEKST: IGOR GRZESZCZUK
ZDJĘCIA: MAŁGORZATA OPALA