Nieustannie buzujący tygiel kuchni z całego niemal świata, a do tego aż 67 restauracji z gwiazdkami Michelin. Ile czasu potrzeba, by można było powiedzieć, że poznało się kulinarną scenę stolicy Wielkiej Brytanii? Nasz Londyn w gastropigułce to cztery dni, podczas których intensywnie eksplorowaliśmy dla was niektóre z najgorętszych stołecznych adresów.
Flor. Wyluzowana młodsza siostra Lyle’s. Lyle’s, pierwsza restauracja Jamesa Lowe’a i Johna Ogiera, szybko została dostrzeżona nie tylko w Londynie. Otrzymała gwiazdkę Michelin, a dziś plasuje się na trzydziestej trzeciej lokacie listy The World’s 50 Best Restaurants. W ubiegłym roku – co wywołało duże poruszenie wśród brytyjskich foodies oraz mediów – James i John otworzyli swój drugi lokal. Powstały w czerwcu Flor spełnił trzy marzenia jego twórców, łącząc w sobie winiarnię, piekarnię i restaurację.
Kitchen Table at Bubbledogs. Dwie gwiazdki Jamesa i nowy koncept Sandii. Gdy niemal równo dwa lata temu po raz pierwszy Jamesa Knappetta i jego partnerkę Sandię Chang, gospodarze poprosili, by koniecznie zajrzeć do nich podczas kolejnej wizyty w Londynie, bo będzie się u nich wiele działo. I rzeczywiście – już po pół roku świętowali zdobycie drugiej gwiazdki Michelin. Ostatnio natomiast nieco zmienili koncept baru szampańskiego Bubbledogs. Zapowiadają też zmiany w Kitchen Table. Ich jeszcze oczywiście nie mogliśmy doświadczyć, ale i tak warto było się tu pojawić, by poczuć dobrą energię tego miejsca.
Hide. Jedna gwiazdka, trzy koncepty i duże ambicje. Ta położona przy Piccadilly restauracja jest prawdopodobnie jedną z najpiękniejszych w Londynie. Roztacza się z niej widok na Green Park, który goście mogą podziwiać przez wielkie okna pomieszczeń na parterze i piętrze, połączonych ze sobą spiralnymi drewnianymi schodami. W skład Hide wchodzą Above, Ground i Below – dwie restauracje oraz bar na poziomie minus jeden. Każde z nich ma swoją odrębną tożsamość, atmosferę, kuchnię, oświetlenie i muzykę. Za całym tym imponującym przedsięwzięciem, którego otwarcie w 2018 roku było bardzo szeroko komentowane, stoją ceniony szef kuchni Ollie Dabbous oraz rosyjski biznesmen importer win Yevgeny Chichvarkin, kojarzony głównie z Hedonism Wines.
Silo. Zero waste koncept. Jak często słyszeliście w ostatnich latach, że restauracja lub szef kuchni kierują się filozofią zero waste? Prawdopodobnie bardzo często, ponieważ idea zrównoważonego rozwoju i ograniczania ilości odpadów stała się naprawdę silnym trendem i sloganem reklamującym wiele lokali. Jednak nikt nie traktuje tego tematu tak poważnie jak Douglas McMaster, były finalista MasterChefa i twórca restauracji Silo. To jeden z nielicznych szefów kuchni na świecie i jedyny w Wielkiej Brytanii, który stara się tworzyć lokal rzeczywiście niewytwarzający żadnego typu odpadów.
Rovi Yotama Ottolenghiego. Na Wells Street 59 w dzielnicy Fitzrovia trafiamy, by na własne oczy obejrzeć Rovi – najnowsze dzieło Yotama Ottolenghiego. Tego pochodzącego z Jerozolimy szefa kuchni, restauratora i krytyka kulinarnego nikomu chyba przedstawiać nie trzeba, to wszakże jedno z największych nazwisk gastronomii, autor setek wegetariańskich przepisów, które tworzy, co ciekawe, nie będąc wegetarianinem. Yotam w wielu zaszczepił miłość do sałat i dań warzywnych za sprawą sześciu restauracji i takiej samej liczby książek kucharskich, których komplet stoi na mojej kuchennej półce.
Trivet. Dwaj panowie z Fat Ducka. 13 lat spędzili, pracując razem w nagrodzonej trzema gwiazdkami, specjalizującej się w kuchni molekularnej restauracji Hestona Blumenthala Fat Duck w Bray w hrabstwie Berkshire. Przyszedł jednak czas, kiedy executive head chef Jonny Lake i head sommelier Isa Bal zdecydowali, że pora stworzyć własny lokal w Londynie. Mieliśmy okazję odwiedzić ich w centrum dzielnicy Bermondsey i wysłuchać ich opowieści o tym, jak osiągnęli swój cel i w listopadzie ubiegłego roku otworzyli restaurację Trivet.
The Hoxton i jego Seabird. Kiedy z gwarnej londyńskiej ulicy wchodzimy do 14-piętrowego, nowoczesnego budynku mieszczącego się po południowej stronie Blackfriars Bridge, zaskakuje nas panujący w jego wnętrzu spokój. W lobby nie dostrzegamy hotelowych gości, bardziej rzucają się w oczy osoby, które po prostu postanowiły odprężyć się przy filiżance kawy, czy zjeść coś w jednej z tutejszych restauracji. Wkrótce i nam udziela się atmosfera nieśpiesznego relaksu.
Darby’s. Jak najlepsza orkiestra i tancerze. an Joines, Dean Parker oraz Robin Gill wraz z żoną Sarah to znani londyńscy restauratorzy, którzy stworzyli między innymi bardzo modne The Dairy oraz Sorella Counter Culture w dzielnicy Clapham. Niedawno powstał już piąty ich lokal, odwiedzane przez nas Darby’s. Jest dużo większy niż poprzednie i mieści się w nowej, prężnie rozwijającej się okolicy. Dwa lata temu przeniosła się tutaj do imponującego budynku amerykańska ambasada, a w maju ubiegłego roku nad rzeką, w dzielnicy South Bank powstały Darby’s Embassy Gardens, zaledwie kilka minut od stacji Vauxhall.
Two Lights. Światła na East End. W ostatnich latach w Shoreditch, londyńskim East Endzie, obrodziło restauracjami ze świetnym jedzeniem i luźną atmosferą. Odwiedzamy najmłodsze dziecko Daniela Willisa, Johnny’ego Smitha oraz Isaaca McHale’a, czyli tria odpowiedzialnego za słynny jednogwiazdkowy The Clove Club. Two Lights przy Kingsland Road ulokowane są bardzo blisko klubu.
Menu à la Monocle. Kulinarny Londyn Markusa Hippiego. Monocle to dziś jeden z najważniejszych magazynów opiniotwórczo-lifestylowych na świecie. W skład grupy medialnej noszącej tę samą nazwę wchodzi także radio Monocle 24, które nadaje z kilku miast na świecie w tym z londyńskiej siedziby magazynu w Midori House. W jego programie jest jedna z naszych ulubionych audycji kulinarnych, nosząca tytuł „Menu”. Prowadzi ją już niemal od dekady współtwórca radia Fin Markus Hippi. Ten znany nie tylko w Londynie prezenter i producent zaprosił nas do swojej audycji, a my nie mogliśmy sobie odmówić rozmowy z nim na temat sceny kulinarnej stolicy Wielkiej Brytanii.
TEKST: CAMILLA HULTQVIST, IGOR GRZESZCZUK, MAGDALENA KACZYŃSKA
ZDJĘCIA: MAŁGORZATA OPALA
Reportaże z Londynu możecie znaleźć w 46. numerze magazynu FOOD & FRIENDS